mar 30 2003

Nie umiem...


Komentarze: 5

Mam problem...moja kumpela wciąga fete a ja nie wiem co robić...Mówi, że po amfetaminie tak fajnie sie czuje...jakby nie miala problemów...nic jej nie obchodzi i że to jest plus brania narkotyków...ale że i tak nie będize tego robić bo glupia nie jest...Tymczasem ja nie ejstem tego aż taka pewna...gdyby nie byla glupia to nawet by nie zaczynala...Najpierw chodzilo o schudnięcie...ma obsesje na tym punkcie, a teraz, że niby ma sprawdzian i nie dala by rady siem nauczyć...A ja sie cholernie martwie...i...czuje sie taka bezradna...wyzwalam ją już od glupich debilek ale nie pomoglo...U mnie w szkole nawet psychologa nie ma...nie wiem komu i jak o tym powiedzieć...czy wogóle coś mówić...Kiedyś mialam bardzo dobrą koleżanke która bakala...raz przy mnie nawet miala przedawe...i ja to strasznie przeżyalam...nie chce tego powtarzać...ale nawet koncepcji nie mam jak sie za to zabrać...i znowu moja pierdolona slabość....beznadziejna...jestes beznadziejna Olu...

tylko_ola : :
twoja kumpela
28 kwietnia 2003, 09:39
Olu nie martw sie nic mi nie bedzie :]
kaisa
31 marca 2003, 13:19
qrcze noo napisalam kom i nie ma NO NIC napisze jeszcze raz zatluke olka jak mi sie bedziesh nazywac beznadziejna ty kochana istotko ktora wshystkim chce pomoc!! a jezeli chodzi o kolezanke to pogadamy jak chcesh cos wymysle nie martf sie
heartland
31 marca 2003, 12:37
jak ktoś nie chce żeby mu pomóc to trudno; zbawianie świata na siłe to cholernie cięzki kawałek chleba, z własnego doświadczenia wiem, że ochrzan jest zwykle dość skuteczną metodą.
30 marca 2003, 20:19
a może sobie olu wmawiasz, że jestes beznadziejna? bynajmniej na taką ne wyglądasz(wniosek z szybkiej oceny bloga)
30 marca 2003, 20:14
Zycze powodzenia Tobie i Twojej przyjaciolce. Nie znam Cie ale zapewnniam Cie ze napewno nie jestes beznadziejna, chocby dlatego ze tak martwisz sie o innych ludzi i chcesz im pomagac.

Dodaj komentarz