lis 28 2002

Czar prysł....nie ma juz tajemnicy...hm...tak...


Komentarze: 4

A wiec wydalo sie już, że ten , o którym pisalam w swoich dwóch poprzednich notkach to "Alchemik". Teraz mam dowód na to, że życie ejst tym czym sie je widzi, Ci którzy przeczytali tamte dwie notki nawet nie pomyśleli, ze pisze o bohaterze ksiażki...a tak rzeczywiście bylo. Ale nie napisalam nic co nie bylo by zgodne sprawdą, kiedy nasawal wieczór i wszyscy w domu spali, oparta o nieskazitelną cisze bralam do ręki ksiażke i wsluchiwalam sie w to co mówil "Alchemik"....ja sie nie zakochalam tym chlopcem...ja sie nim zauroczylam, ale nie w taki ziemski, ludzki, zwyczajny sposób....to uczucie, moje do niego jest czymś leprzym, trwalszym...Znowu dziwaczeje, poakzuje sie moja popapraność....ale co mi tam, jakoś musze przetrwać każdy kolejny dzień dany mi przez Boga...hm...w sumie to nie tak. Nie jakoś, jakoś to żyją normalni ludzie, ja żyje w swoim świecie i po swojemu, nie żyje jakoś....żyje inaczej....

tylko_ola : :
mój szaro-złoty blog
30 listopada 2002, 14:38
no i tutaj mamy wspólną cechę
29 listopada 2002, 21:42
tak sie sklada ze tez czytalam alchemika... piekna ksiazka, uwielbiam te cytaty, mam caly pokoj obkeljony kartkami z cytatami...warto brac z niej przyklad...zawiera glebokie przeslania, podobala mi sie w Twoim opracowaniu:)
29 listopada 2002, 11:23
No tak albo nie potrafimy sie odnaleźć, albo to co znajdujemy jest do dupy....(przynajmniej w moim przypadku) ale właśnie są jeszcze takie zjawiska jak "Alchemik", które chociaz na moment rozjaśniają życie...pozdrowionka :)
28 listopada 2002, 22:27
witam:)powiem ci tak ze Alchemik zmienil moje zycie troszke na bardziej pozytywne,jest to ksiazka ktora jest mojim numerem 1 a z ania reszta ksiazek tego autora.Widze ze masz podobny problem co ja-nie potrafimy sie odnalezc ale mam nadzieje ze pewnego dnia...:)

Dodaj komentarz