paź 19 2002

Za duzo myślenia i nic nie jest pewne...


Komentarze: 2

Doszlam dzis do wniosku, że nie ma sensu analizować i przeżywać każde najmniejsze uczucie, każdą emocję, która gdzieś sie we mnie pląta. To jest zajebiście zgubne, bo życie przeplecione jest dobrem i zlem, czasami nie zdąże nawet porządnie ponażekać na swój marny los kiedy znów mam dobry humor i tak w kólko. Czasami wydaje mi sie, że traktuje życie zbyt serio, za bardzo sie w nie zaglębiam. Owszem czasami na prawde warto zastanowieć się nad swoim życiem, rozejrzeć sie dookola, ale nie do przesady. Te myśle diametralnie zmienione patrzenie na życie to skutek intensywnego myślenia....Kiedy zastanawiam sie poważnie i dlógo nad sobą, cala moja przyszlość stanęla pod znakiem zapytania...czy ja na pewno moge być psychologiem, czy nie mam za dużo problemów z samą sobą...? To co bylo w moim dotychczasowym życiu celem, zalożeniem, milością, nagle przestaje mieć sens...Nie wiem czy umialabym komus pomóc skoro czasami nie umiem pomóc sobie, zawsze bylam pewna tego co chce w życiu robić, zawsze do czasu....ta niepewność mnie niepokoi...

tylko_ola : :
21 października 2002, 14:42
obojętna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!jak siem ciesze że wróciłaś :) tylko nie wiem czy ęde mogła wejść na twojego blogusia, bo ostatnio nie mogłam, ale będe próbować, heh pozdrawiam :)
20 października 2002, 22:41
Ola wyluzuj bedzie dobrze . Ja juz wrocilam , kac jest niesamowity ale dam rade :))) buzia-elo

Dodaj komentarz