paź 13 2002

Jesienność....


Komentarze: 2

Zastanwialam sie czemu ja tak z dnia na dzień wyszam z tej doliny, bo to już nie byl dól tylko dolina, wąwóz i doszlam do wniosku że to ona - jesień mi pomogla. To moja ulubiona pora roku, koffam ją. Bo ona jest przystankiem, jesienią wychodze z rozpędzonego auta codzienności i oglądam sie za siebie, patrze co za mną zostalo i co jeszcze przede mną , co już widnieje na horyzoncie. Jesień to czas wyciszenia, zaglądniecia w gląb siebie, a ja tego bardzo potrzebuje ponieważ nie chce zagubić sensu w pogoni za wiatrem...

tylko_ola : :
14 października 2002, 15:48
ja też pozdrawiam i życze duzo czasu... :)
14 października 2002, 15:14
Bardzo ladnie to przedstawilas , tez to odczuwam , tyle ze ostanio ciezko jest mi sie pozbierac, znalesc czas na przemysleniam ... czas dla samej siebie . Pozdrawiam cieplutko , bo jesien tego roku jakas nieprzyjemnie zimnawa sie zrobila .

Dodaj komentarz