Ogólnie.
Komentarze: 1
No i pojechała, cholera jak ja ją uwielbiam. Była tu tylko cztery dni, to stanowczo za mało. Kasiek jest najukoffańszym stworzeniem na świecie jakie spotkałam w swoim dotychczasowym życiu. Jak tu była to akurat cały czas padało, więc nie powiodły siem moje plany z pokazaniem jej moich ulubionych terenów pięknej ziemi mazurskiej, ale nadrobimy to jesio kiedys :) Przez ostatnie dwa tygodnie codziennie byłam na rowerze, no nie liczac biwaku oczywicie, przez te dni deszczu bardzo mi tego brakowało. To dziwne bo przeciez jeździłam sama, a podobno najtrudniej wytrzymać z samym sobą. Nie wiem co jest grane zatem, ale wiem że dzis znowu świeci słońce i na pewno wybiore siem na roweryk. Lubie jeźdźić nad wode, mamy tu takie fane jeziorka, czuje ze powoli uzalezniam siem od ich widoku, to takie uspokajające...
Dodaj komentarz