Paplanina...
Komentarze: 13
No tak, niby zaczęlo sie nawe...ale czym sie różni wczoraj do dziasiaj....jak na razie niczym...Sylwester, cala ta otoczka tego "wielkiego dnia" hehehehhe...jak dla mnie nie bylo wcale wyjądkowo, jestem niewyspana bo jeszcze nad ranem gadalm z kumpelą....Nie bylo wcale źle...bylo nijako, a to jest jeszcze gorsze....Tak na prawde pisze tu teraz bo nie chce mieć pustego miejsca na blogu...wiec wyszlo troche bez sensu...ale to norma. Tak sobie jeszcze dzis myślalam o przeszlym roku i stwierdzilam, że byl w jakimś stopniu przelomowy...bo przeciez zrozumialam w nim, że jestem zla...ale juz zdążylam przywyknać do tej mysli...już mnie to nie wzrusza, heheh...czasami tak bardzo nie poznaje siebie...
Dodaj komentarz