Archiwum 26 listopada 2002


lis 26 2002 Świt....
Komentarze: 5

Wstal nawy świt...ale za oknem nie ma jednoznacznej odpowiedzi...Jest świetliście, ale istoty światla czyli slońca nie widać....W moje myśli wkrada się ziąb, którego nie czuje...Zastanawiam sie, czy to kolejny poranek bez nadziei....czy ja potrzebuje nadziei... przeciez nie jestem naiwna...wiec po co mi nadzieja....czyżby, po to aby przeżyć następny dzień....i....jutro znowu dać się obudzić porankowi.....pelnemu slońca porankowi....?

tylko_ola : :