Komentarze: 13
To jest chyba jedna z tych chwil, w których czuje sie nie dość dobra...nawet nie ejstem zla na niego...po prostu - nie jestem dość dobra...Chcialabym być teraz z Nim. Choć moziu wystarczylaby mi świadomość, ze On też tego chce...nie wiem. Gubie siem juz w świecie swoich uczuc i odczuc przeróżnych. Zawsze keidy myśle o Nim...tak na prawde mysle co by byo 'gdyby'...bo przecież nie ma go tu blisko...nigdy nie bylo...Czy można potrzebowac obecności osoby, z którą nigdy nie bylo siem w jednym pomieszczeniu, czy można potrzebowac ramion, których nigdy siem nie czulo przy swoim ciele...czy mozna kochać...nie spojrzawszy nigdy w oczy osobie, którą siem poniekad kocha...? Czy można w wieku 16 lat mieć pretensje do życia, że nie potoczylo siem inaczej...? Czy można...