Komentarze: 2
Zastanwialam sie czemu ja tak z dnia na dzień wyszam z tej doliny, bo to już nie byl dól tylko dolina, wąwóz i doszlam do wniosku że to ona - jesień mi pomogla. To moja ulubiona pora roku, koffam ją. Bo ona jest przystankiem, jesienią wychodze z rozpędzonego auta codzienności i oglądam sie za siebie, patrze co za mną zostalo i co jeszcze przede mną , co już widnieje na horyzoncie. Jesień to czas wyciszenia, zaglądniecia w gląb siebie, a ja tego bardzo potrzebuje ponieważ nie chce zagubić sensu w pogoni za wiatrem...