Hmm.....w calkiem niedawnym czasie pożegnalam sie ze swoja "starą" klasą, z ludźmi z którymi spędzilam polowę swojego dotychczasowego życia, ale to nie byla jeszcze aż takie straszne, dużo ludzi z tamtej klasy uczy sie ze mną w nowej szkole, poza tym wszyscy mieszkaja w Godapi i jest luz. Jednak dzis musze pożeganć sie z kimś na czas bliżej nie określony, moja koleżnaka leci do Kanady, na stale....Dlatego dzis toważyszy mi refleksja w związku z pożegnaniami, czy ona zapamięta moje ostatnie slowa, moje życzenia na tą nową nieznaną drogę....wogóle to co mam jej powiedzieć....jak ubrać w slowa to co czuje, to czego jej życze...? Czy pożegnanie ma wogóle jakiś sens, czy ona będzie je pamiętać, bo w sumie ważniejsze od slów pożegnania są chyba wspomnienia, które ze sobą zabierze. Myśle, że powinnam powiedzieć jej to co sama chcialabym usyszeć, nie wiem tylko, czy nie boje się tego, aby moje plany, cele, to czego bym bardzo chciala ujrzaly blask księżyca, w świetle którego, zobaczę Darie ostatni raz, jak nie na zawsze to na bardzo dlugo.....