Archiwum 22 listopada 2002


lis 22 2002 Dziwaczenie...hm....może i tak ale kogo...
Komentarze: 7

Jestem mistrzynią w dziwaczeniu, tak więc i dziś znalazlam cos moim zdaniem wyjątkowego...Bylam na imeninach u cioci, jak zwlke tlumy ludzi których prawie nie znam, ciagle dyskusje na temat polityki, ludzi, sąsiadów itp., ale posród tego wszystkiego mala dziewczynka - Renatka...Bawila sie ze wszystkimi dziećmi, ja przyszlam sie z nimi przywitać, zaczęlam z nią rozmawiać i zaraz sobie poszlam do innego pomieszczenia, chwile posiedzialma i przyszla do mnie mala Renatka. Zaczelyśmy rozmawiać zapytalam,  ją skąd ona tak wlasciwie jest ona wymienila nazwe jakiejś wioski niedaleko stąd, mniejsza o to....Momentalnie posmutniala...powiedziala, że jej jest tam smutno, że ejst sama, nie ma z kim sie bawić....te malutkie czteroletnie dziecko zaczęlo mi sie żalić...mówia z takim przejęciem...jej oczka przed momentem lekko sie do mnie uśmiechające...posmutnialy...glosika zacząl leciutko drżeć....patrzylam na nią z takim wspólczuciem...rozbroila mnie...dizwnie sie poczulam...moze to śmieszne ale ta mala dziewczyna zauwala mi....przynajmniej ja w to wierze....

tylko_ola : :
lis 22 2002 Popapraność...
Komentarze: 6

Bylam wczoraj na dyskotece...lubie sie bawić, w tańcu poniekąd sie wyrzywam, odreagowuje sters...Wydaje mi sie, ze przez to, jak siem lubie bawic jestem postrzebana jako slodka idiotka...to mnie normalnie przesladuje...Jakis koles sie do mnie przyczepil...ja do niego nara a ten sie zacząl do mnie rzucać - za kogo ja sie uważam...a ja do niego grzecznie nawet mu pomachalam na dowidzenia..nie czaje pewnych kwestii. Czy to, ze uwielbiam poruszać sie w rytm muzyki musi oznaczać, że nie myśle...że ejstem pusta...że jestem dmuchaną lalą na jednen raz...Ten stereotyp mnie doluje. Dlatego tez zmienilam swoje podejście do kolesi - teraz jak koleś widzi mnie pierwszy raz na dyskotece i sobie rozmawiamy to od razu móiwe, mu że nie jestem tym kims, kim on myśli że jestem...zabawne sytuacje z tego wychodzą bo przecież on wie lepiej, a ja widze jak ona na mnie patrzy...nie nawidze byc obiektem....być może wlaśnie dlatego nie mialam sie wczoraj do kogo przytulić...a tego mi brakowalo...jakaś popaprana jestem...szkoda tylko, że nie ma w moim otoczeniu takiego samego popaprańca jak ja...

tylko_ola : :