Komentarze: 4
Uroczo....
Uroczo....
Nie wiem jak mam zacząć i co napisać...o tym co mam namyśli chciałam już dawno napisać, ale nie pisałam....bo chyba było mi wstyd, może myślałam że i tak nikt mnie nie zrozumie...nie wiem. Pewnie nigdy bym o tym nie napisała, ale nie moge dłużej dusić tego w sobie, bo nie mam komu o tym powiedzieć, to żałosne ale nie mam komu...Chodzi o mojego ojca, było w życiu pare sytułacji w których czułam siem jak totalny śmieć, jak nikt...nigdy nie zapomne własnie 'tych' sytułacji. Nie wiem jak to napisać, nie wiem czy jest sens...chyba nie umiem. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że go nie nienawidze, nienawidze siebie...Wyżądził mi straszną krzywde psychiczną, to przez niego nie chce mieć męża, bo nie chce żeby moja córka chociaż raz czuła siem tak jak ja przez swojego ojca...Tak, tak może i histeryzuje, ale co z tego, co kurwa z tego...co mam robić jak jest mi źle???
................dziękuje tato...................
...w ciasnym tłumie uśmiechów...tak po prostu...ja samotnieję...
Hm....przed momentem bylo mi tak cholernie źle....odezwal siem do mnie...i od razu wszystko nabralo sensu....czy to milość....czy może mnie popiepszyło do reszty...? Ciesze siem, ze komp wrócił z naprawy już bo tęsknilam z tym miejscem...tak wiem jestem zalosna - ale wiecie co - pieprze to!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Teraz chwila szczęścia, mojego szczęścia :)
Zastanawiam siem czy jest coś lepszego od uścisku malych serdecznych rączek, mlodego, niewinnego i tak jakoś cudnie szczerego dziecka...Uwielbiam dzieci :) Najchetniej chcialabym już teraz zostac matką - wiem jeszcze nie ejstem dosc dojrzala...no ale może siem kiedyś w końcu doczekam mojego kochanego maleństwa :) A na razie karmie siem slowami malej Darii...:'wiesz co...bardzo cie kocham...' - jedna z piękniejszych chwl w życiu, jak do tej pory...:)