Archiwum listopad 2002, strona 1


lis 24 2002 ja...?
Komentarze: 5

Narzekam na siebie, na życie...na wszystko....jednocześnie czuje nieodwracalność mijającego czasu....To jest blędne kolo...czasami kiedy rozmyślam, wydaje mi sie, że życie mija w mgnieniu oka, że niby nic sie nie zmienia, ale czas uplywa...Kiedy rozmyślam innym razem, użalam sie nad sobą, nad swoją nicością...zamiast cieszyć sie chwilami życia...pieprze glupoty...zastanawia mnie tylko jedna kwestia...czy tylko ja tak mam, czy tylko w mojej glowie są takie dylematy...Czytajac inne blogi...albo je podziwiam albo maxymalnie krytykuje....wczesniej wydawalo mi sie, że istnieją ludzie do zludzenia do mnie podobni, wydawalo mi sie tak kiedy czytalam ich notki...ale dochodze do wniosku, ze jednak nie..że nie ma nikogo takiego jak ja...Ktoś mi powiedzial, że jestem "inna", że to przez to wierze, że jestem zla...ale ja nie jestem inna....z tym samokresleniem dawno sie rozstalam bo kojarzy mi sie ono z kimś wyjatkowym, a nie zlym...Czlowiekowi nie wazne w jakim jest wieku, ale kiedy sie nad tym zastanawia zawsze wydaje sie, ze już siebie zna...teraz kiedy to pisze mam świadomość totalnej nieznajomości siebie....ja już nie wiem.....czy jestem...kimś...niedawno wydawalo mi sie, że nie...ale niestety albo stety są wokól mnie ludzie, którzy probowali mi to wyperswadować...czy im sie udalo...hm....cos osiągneli bo już nie myśle sobie że jestem definitywnie nikim....zaczynam sie nad tym zastanawiać...ale czy to dobrze...nie chce kroczyć po krętych ścieżkach labiryntu bez wyjścia wytworzonego w mojej glowie...

tylko_ola : :
lis 22 2002 Dziwaczenie...hm....może i tak ale kogo...
Komentarze: 7

Jestem mistrzynią w dziwaczeniu, tak więc i dziś znalazlam cos moim zdaniem wyjątkowego...Bylam na imeninach u cioci, jak zwlke tlumy ludzi których prawie nie znam, ciagle dyskusje na temat polityki, ludzi, sąsiadów itp., ale posród tego wszystkiego mala dziewczynka - Renatka...Bawila sie ze wszystkimi dziećmi, ja przyszlam sie z nimi przywitać, zaczęlam z nią rozmawiać i zaraz sobie poszlam do innego pomieszczenia, chwile posiedzialma i przyszla do mnie mala Renatka. Zaczelyśmy rozmawiać zapytalam,  ją skąd ona tak wlasciwie jest ona wymienila nazwe jakiejś wioski niedaleko stąd, mniejsza o to....Momentalnie posmutniala...powiedziala, że jej jest tam smutno, że ejst sama, nie ma z kim sie bawić....te malutkie czteroletnie dziecko zaczęlo mi sie żalić...mówia z takim przejęciem...jej oczka przed momentem lekko sie do mnie uśmiechające...posmutnialy...glosika zacząl leciutko drżeć....patrzylam na nią z takim wspólczuciem...rozbroila mnie...dizwnie sie poczulam...moze to śmieszne ale ta mala dziewczyna zauwala mi....przynajmniej ja w to wierze....

tylko_ola : :
lis 22 2002 Popapraność...
Komentarze: 6

Bylam wczoraj na dyskotece...lubie sie bawić, w tańcu poniekąd sie wyrzywam, odreagowuje sters...Wydaje mi sie, ze przez to, jak siem lubie bawic jestem postrzebana jako slodka idiotka...to mnie normalnie przesladuje...Jakis koles sie do mnie przyczepil...ja do niego nara a ten sie zacząl do mnie rzucać - za kogo ja sie uważam...a ja do niego grzecznie nawet mu pomachalam na dowidzenia..nie czaje pewnych kwestii. Czy to, ze uwielbiam poruszać sie w rytm muzyki musi oznaczać, że nie myśle...że ejstem pusta...że jestem dmuchaną lalą na jednen raz...Ten stereotyp mnie doluje. Dlatego tez zmienilam swoje podejście do kolesi - teraz jak koleś widzi mnie pierwszy raz na dyskotece i sobie rozmawiamy to od razu móiwe, mu że nie jestem tym kims, kim on myśli że jestem...zabawne sytuacje z tego wychodzą bo przecież on wie lepiej, a ja widze jak ona na mnie patrzy...nie nawidze byc obiektem....być może wlaśnie dlatego nie mialam sie wczoraj do kogo przytulić...a tego mi brakowalo...jakaś popaprana jestem...szkoda tylko, że nie ma w moim otoczeniu takiego samego popaprańca jak ja...

tylko_ola : :
lis 19 2002 Niepojęty fenomen....
Komentarze: 7

Nie wiem dlaczego, ale w moim życiu istnieje pewien fenomen - imie Kasia, a wlasciwie osoby które je noszą...Pierwszą bardoz bliską mi Kasią jest moja siostra cioteczna, którą uwielbiam, ktora jest przy mnie jak nie cialem to duchem....bardzo ją kocham. Nastepnie jest Kasia z neta....poznalyśmy sie stosunkowo niedawno...ale od razu czulam, że to maja bratnia dusza. Kiedy bylam na koloni również poznalam Kasię...zwrócila moją uwage nawet nie wiem dlaczego...ona też ma neta wiec do tej pory sie porozumiewamy. Ostanią jak dotychczas Kasią jest dziewczyna z która niby znalam wczesniej, bylyśmy na "cześć", ale poznalam ja na prawde dopiero kiedy zaczęlam sie z nią uczyc... Moze to glupie, że sie w to "zaglębiam" ale zwrócilam na to uwage już wczesniej...moze nigdy nie znajde tego wymarzonego przyjaciela....którego caly czas szukam, za którym tęsknie....ale mam je - moje KASIE, to mnie w jakis sposób buduje...teraz kiedy zycie nie uklada mi sie zbyt dobrze....potrawie docenić ich obecność...Tak wogóle to tu jest pewnego rodzaju paradoks, bo one są przy mnie a ja nie moge pojąć czemu...ale skoro juz tak jest...należy tylko dziękować....komu....hmm.....pewnie temu na górze....

tylko_ola : :
lis 15 2002 Za szybko...
Komentarze: 14

Za szybko.....wszystko za szybko...dzień po dniu...staje sie historią....odchodzi w niepamięć...swiadomość mojającego czasu nie pozwala mi sie cieszyć...życiem....to mówilam ja....nikt....

tylko_ola : :