Najnowsze wpisy, strona 11


gru 03 2002 Rafał...
Komentarze: 12

Hm...dzis napisze o pewnej osobie, która weszla w moje życie z dnia na dzień, ale chyba pozostanie w nim na dlugo...Zadzwonil do mnie niedawno - zaskoczyl mnie, tak bardzo sie cieszylam :) Poznaliśmy sie na kolonii, nie mieszka w moim miescie, ale niedaleko. On byl pierwszym chlopakiem, któremu zaufalam tak bezpodstawnie...wiedzialam że to moja bratnia dusza, moglam mu powiedzieć doslownie o wszystkim i mówilam...rozmawialiśmy na bardzo różne tematy, to taki swietny chlopak, inteligentny, obraca sie w towarzystwie, nie koniecznie dobrze postrzeganym przez innych ludzi...ale jacy sa oni nie wiem, wiem jaki jest On...bardzo sie ciesze, ze go poznalam. Po kolonii utrzymywaliśmy ze sobą kontakt przez neta, no i byl u nas w Godapi, przyjechal do mnie i do kumpeli. Jest jedna rzecz, z ktorej on chyba nawet nie zdaje sobie sprawy...napisal mi kiedyś komentarz na blogu, po ktorego przeczytaniu lzy mi poleciealy...w tej jednej chwili czulam sie spelniona. Co takiego napisal, moze na pozór nic takiego, jednka dla mnie to zajebiście dużo: "czytając to, rozmawiajac z tobą, patrzac na twoje niektórea zachowania czasami myśle, że jestem podobny do ciebie, ale nawet nie przypuszczasz ile bym dal, żeby choć w polowie być takim jak ty czlowiekiem" i w tym monecie wymieklam...dzięki Rafal za wszystko...nigdy Cie nie zapomne...i to jest tylko Twoja zasluga, to Ty sam zapisaleś sie w mojej pamieci...

tylko_ola : :
gru 02 2002 Czekając w kolejce do lekarza........(pierdolenie)...
Komentarze: 4

Dzis poszlam do lekarza i czekając na swoją kolej przyżylam calą game emocji...tak tak wiem, ze znowu wypisuje moje dziwadla, nic na to nie poradze. A wiec napisze tutaj o tych dwóch najbardziej skrajnych...Byla tam oczekująca również na swoja kolej mama z malym synkiem...widać bylo, że nie ejst to rodzina zamorzna...ale między nimi zauważylam więź...ten maly chlopiec nie odstępowal na krok mamusi...patrzylam tak na nich i sama do siebie sie uśmiechalam...kiedy chlopiec byl już zmęczony czekaniem mama zaproponowala mu gre w lapki :) w tym momencie w smutnym, pomieszczeniu gdzie bylo slychać tylko ciche szpety i westchnienia rozlegl się wesoly śmiech chlopca :) To bylo coś cudownego, wszyscy do okola spojrzeli sie na robawioną dwójke, która nie przeskzadzala sobie i dalej grala w lapki i nawet na twarzach tych najbardziej smutnych i zmęczonych życiem ludzi pojawil sie lekki uśmiech...Poza  tą sytuacja byla jeszcze jenda - tym razem bohaterami byl tata z synkiem. Nie zdążyli wejść do poczekalni a już ojciec malego chlopca chcial wyjść...dziecko nie wierzylo rodzicowi, ze wyjdzie...ja też nie wierzylam...wszyscy byliśmy w blędzie....ten czlowiek wyszedl i zostawil tego chlopca samego...on natmiast nie wiedzial co sie dzieje i sie poplakal...za moment widać bylo ojca z papierosem w jednej ręce z komórką w drugiej stal przed oknem poczekalni, po drugiej srtonie...To takie smutne...bynajmniej dla mnie...jak różni są ludzie, jak wiele można przeżyć czekając w kolejce do lekarza....

tylko_ola : :
gru 01 2002 Grudzień, śnieg, święta... :)
Komentarze: 10

Za oknem chciaż już ubrana w plaszcz nocy istnieje zima...Rok temu święta napawaly mnie pesymizmem, nie chcialam ich...dostrzegalam w ich istocie jedynie zjazd rodziny, ktora ma potrzebe wykrzyczeć sobie w twrz jak jest niedobrze na świecie...jaki ten rząd beznadzieny...itd. Jednak kiedy już one nastaly i siedzialam sobie w kuchni zajęta pisaniem pamiętnika, slysząca odglosy telewizora, którego i tak nikt nie oglądal przeplocinego z krzykami swojej rodziny poczulam święta! Tak zrozumialam, że na tym one wlasnie polegają...w jakimś sensie bylo mi dobrze, czulam sie tak blogo...nie obchodzilo mnie jutro, ani wczoraj...w tym jedym momencie zrozumialam co to sa święta i bylam szczęśliwa...przez ten jeden moment...a jak będzie w tym roku....czas pokaże...

tylko_ola : :
lis 30 2002 "Jesteś wyjądkowa"
Komentarze: 6

Wczoraj bylam na spacerze z nowo poznanym kolesiem, który mnie wcześniej kompletnie nie znal, nawet slowa ze mną nie zamianil, jednak po godzinie rozmowy i po tym jak mu powiedlam, że nic z tego nie będzie, on powiedzial mi że jestem wyjątkowa...Ten koleś kompletnie mnie nie zna, rozmawail ze mną pierwszy raz w życiu i to powiedzial...wkurzyl mnie, bo każdy koleś z którym sie spotkam mówi mi ze ejstem wyjątkowa i sratatata, ale mówia to tylko dlatego, ze przed spotkaniem mają mnie za idiotke...a ja zaskakuje ich tym, że czasem zdarza mi sie myśleć i mam dość sprecyzowane poglądy na pewne temty. To mnie doluje juz nie od dziś - caly czas mam wrazenie, że ludzie postrzegaja mnie jak slodką idiotke, taką typowa blondynke. Kiedy okazuje sie, że nią nie ejstem, pieprza glupoty, że jestem wyjatkowa, chyba pękne ze smiechu :) to już na prawde zaczyna mnie bawić. Być może wlaśnie dlatego gdzieś podświadomie szukam chlopaka tutaj - na necie. Bo tu nie liczy sie jak wygladasz, ludzie oceniają cie na podstawie rozmowy, twoich wypowiedzi, tu nikt mi nie mowi, ze jestem wyjątkowa, bo to nie prawda, a w realu...Już kiedys pisalam, że chyba sie uzależnilam od tego netowego świata...bo tu mam czyste konto, tu jeśli mnie kotś polubi to za to jaka naprawde jestem, a nie za to jak wyglądam...

tylko_ola : :
lis 28 2002 Czar prysł....nie ma juz tajemnicy...hm...tak...
Komentarze: 4

A wiec wydalo sie już, że ten , o którym pisalam w swoich dwóch poprzednich notkach to "Alchemik". Teraz mam dowód na to, że życie ejst tym czym sie je widzi, Ci którzy przeczytali tamte dwie notki nawet nie pomyśleli, ze pisze o bohaterze ksiażki...a tak rzeczywiście bylo. Ale nie napisalam nic co nie bylo by zgodne sprawdą, kiedy nasawal wieczór i wszyscy w domu spali, oparta o nieskazitelną cisze bralam do ręki ksiażke i wsluchiwalam sie w to co mówil "Alchemik"....ja sie nie zakochalam tym chlopcem...ja sie nim zauroczylam, ale nie w taki ziemski, ludzki, zwyczajny sposób....to uczucie, moje do niego jest czymś leprzym, trwalszym...Znowu dziwaczeje, poakzuje sie moja popapraność....ale co mi tam, jakoś musze przetrwać każdy kolejny dzień dany mi przez Boga...hm...w sumie to nie tak. Nie jakoś, jakoś to żyją normalni ludzie, ja żyje w swoim świecie i po swojemu, nie żyje jakoś....żyje inaczej....

tylko_ola : :