Najnowsze wpisy, strona 13


lis 22 2002 Popapraność...
Komentarze: 6

Bylam wczoraj na dyskotece...lubie sie bawić, w tańcu poniekąd sie wyrzywam, odreagowuje sters...Wydaje mi sie, ze przez to, jak siem lubie bawic jestem postrzebana jako slodka idiotka...to mnie normalnie przesladuje...Jakis koles sie do mnie przyczepil...ja do niego nara a ten sie zacząl do mnie rzucać - za kogo ja sie uważam...a ja do niego grzecznie nawet mu pomachalam na dowidzenia..nie czaje pewnych kwestii. Czy to, ze uwielbiam poruszać sie w rytm muzyki musi oznaczać, że nie myśle...że ejstem pusta...że jestem dmuchaną lalą na jednen raz...Ten stereotyp mnie doluje. Dlatego tez zmienilam swoje podejście do kolesi - teraz jak koleś widzi mnie pierwszy raz na dyskotece i sobie rozmawiamy to od razu móiwe, mu że nie jestem tym kims, kim on myśli że jestem...zabawne sytuacje z tego wychodzą bo przecież on wie lepiej, a ja widze jak ona na mnie patrzy...nie nawidze byc obiektem....być może wlaśnie dlatego nie mialam sie wczoraj do kogo przytulić...a tego mi brakowalo...jakaś popaprana jestem...szkoda tylko, że nie ma w moim otoczeniu takiego samego popaprańca jak ja...

tylko_ola : :
lis 19 2002 Niepojęty fenomen....
Komentarze: 7

Nie wiem dlaczego, ale w moim życiu istnieje pewien fenomen - imie Kasia, a wlasciwie osoby które je noszą...Pierwszą bardoz bliską mi Kasią jest moja siostra cioteczna, którą uwielbiam, ktora jest przy mnie jak nie cialem to duchem....bardzo ją kocham. Nastepnie jest Kasia z neta....poznalyśmy sie stosunkowo niedawno...ale od razu czulam, że to maja bratnia dusza. Kiedy bylam na koloni również poznalam Kasię...zwrócila moją uwage nawet nie wiem dlaczego...ona też ma neta wiec do tej pory sie porozumiewamy. Ostanią jak dotychczas Kasią jest dziewczyna z która niby znalam wczesniej, bylyśmy na "cześć", ale poznalam ja na prawde dopiero kiedy zaczęlam sie z nią uczyc... Moze to glupie, że sie w to "zaglębiam" ale zwrócilam na to uwage już wczesniej...moze nigdy nie znajde tego wymarzonego przyjaciela....którego caly czas szukam, za którym tęsknie....ale mam je - moje KASIE, to mnie w jakis sposób buduje...teraz kiedy zycie nie uklada mi sie zbyt dobrze....potrawie docenić ich obecność...Tak wogóle to tu jest pewnego rodzaju paradoks, bo one są przy mnie a ja nie moge pojąć czemu...ale skoro juz tak jest...należy tylko dziękować....komu....hmm.....pewnie temu na górze....

tylko_ola : :
lis 15 2002 Za szybko...
Komentarze: 14

Za szybko.....wszystko za szybko...dzień po dniu...staje sie historią....odchodzi w niepamięć...swiadomość mojającego czasu nie pozwala mi sie cieszyć...życiem....to mówilam ja....nikt....

tylko_ola : :
lis 13 2002 Promie nadziei....tylko czy ja tego chce...?...
Komentarze: 11

Hmm....harcerstwo zawsze mi sie cieplo kojarzy - to już w sumie ponad pięć lat....swoją drogą nie mam pojęcia kiedy to minęlo. Dzis bylam na wieczornicy z okazji Dnia Niepodlegości, a wlaściwie jej rocznicy, bylo bardzo symatycznie, zapomnialam na moment o problemach....wsluchalam sie w starsze kobiety, równiez harcerki, które mówily o swoich początkach - to bylo coś niesamowitego....ich oczy....pelne wspomnień, pasji,  glos drżal w pewnych momentach....milo mi sie robi w środku na myśl o tych kobietach...Wogóle harcerstwo to zjawisko bardzo ważne w moim życiu, ono dostarcza mi pozytywną energię. A niepodleglość.....hmm.....nie znam uczucia jej nie posiadania....nie jestem patriotką, bo jak mogę nią być nie znjając swojego kraju. Owszem kocham jej urywek  - moje miasto - Goldap...znam tu prawie każdy zakątek...wszysto mi się z czymś kojarzy....jakoś tak dzisiaj zaplątal sie we mnie promyczek nadziei....na "leprze jutro" jednak nie wiem, czy to lepiej czy gorzej....

tylko_ola : :
lis 11 2002 Niestety nic nowego....
Komentarze: 4

Hmm.....dziś bylam nawet przez moment "szczęścliwa"....jechalam samochodem....czulam sie tak jakbym jechala przez droge życia....dookola bialo....zima zawsze nastrajala mnie optymistycznie...ale w tej chwili nie mam sily sie nią cieszyć....te moje "szczęście" bylo ulotną chwilą....w moim przypadku dobre i to. Tak poza tym to dziś jeszcze bardziej utwierdzilam sie w przekonaniu o swojej beznadziejnosci....ze wszystkimi w domu sie klócilam....nie mam sily....ja nie chce umierać....ale juz nie zależy mi na życiu tak....ażeby o nie walczyć....to mnie przeraża.....

tylko_ola : :